2 sty 2018

„Zwykle kiedy ból robił się coraz nieznośniejszy, zdolny byłem jedynie milczeć. Jakkolwiek wtedy i to milczenie wiele mnie kosztowało”

KONTAKT: Gmail: sashwerewolf@gmail.com | Howrse: Fiord15
Nick na chacie: Alex

Isaac O’Sullivan

28 lat | Mężczyzna | Wilkołak
Głos: The Clash
Opis:
 Isaac O’Sullivan – imię przeklęte. Wiecznie obecny na ulicy, po zmroku w blasku neonowych szyldów, wciąż zastanawia się nad przeszłością. „Zdrajca” – przecież to on, to jego miano wśród dawnych pobratymców. Gdy usłyszał ten wyrok, na oczach i przy uszach całej watahy, mógłby przysiąc, że w jego serce został ciśnięty kamień, zaczęło broczyć krwią. Pamięta początki, gdy był jeszcze mały, żadnych wad, każde drogi były słuszne. Wyobrażało się, że chmury to poduszki, skakało ku niebu i śmiało grawitacji w twarz. Z czasem jednak spotykał osoby, które widziały w nim wiele podobieństw do siebie samych, spostrzegł blask entuzjazmu, byli błogosławieństwem, świat był ożywiony, pozostawało tylko żyć. Gdzieś w głębi lądu wysychały kałuże, a on zaczynał coś dostrzegać, przykrą prawdę. W końcu wspólne drogi się rozeszły. Zalany smutkiem i żalem po wielkich chwilach żył sam na jawnym dniu. W końcu spotkał anioły, można tak nazwać te osoby. Rozumiał już co to znaczy dobre, prawdziwe szczęście. I tak o to znalazł się w watasze. Miał przyjaciół, rozumieli go i akceptowali, to było piękne. Nagle jednak został posądzony znikąd o bycie zdrajcą, po raz kolejny poczuł uderzenie kijem na plecach. Kilka cudownych lat zostało skreślonych. Znów to samo: wina, zarzuty, zranienie, ból i wstyd. Ojcowie naszego zdechłego wymiaru. Tak więc Isaac został wygnany z terenów watahy, nie może wrócić, bo inaczej go zabiją. Wychodzi nocą w poszukiwaniu jakiejkolwiek ucieczki od myśli. Zazwyczaj około drugiej nad ranem jest spokojnie, można poddać się czarowi nocy i pomyśleć, że jest się jedynym człowiekiem na Ziemi. Lecz nagle ciemność zaczyna znikać z tego miasta, w oddali słyszy się śpiewających, pijanych ludzi, którzy pewnie zabawnie tańczą i mają niezły ubaw z życia! A O’Sullivan walczy sam ze sobą o ten jeden dzień więcej, o to zasrane jutro, które może w końcu będzie dobre. Bo w gruncie rzeczy ma wrażenie, że każdy cień go obserwuje, jednocześnie daje także schronienie. Kiedy wyrósł na całkiem wysokiego faceta z uśmiechem na twarzy i szalonymi pomysłami? Lata wstecz wydają się być tylko mrugnięciem oka, lecz prawdą jest, że nie są już istotne, zostają po prostu stopniowo trawione przez zapomnienie, jednak istnieją takie rzeczy, które mimo wszystko się pamięta, a chciałoby się ich wyzbyć. Przetrwał przez trzy związki, nie były zbyt udane, chociaż…ten ostatni, zdawał się wtedy być piękny.  Isaaca żre tęsknota i jakieś niewyjaśnione poczucie winy. Nawet mieszkali razem, często to wspomina, ich pierwszą randkę, noc przegadaną do rana i tą z dala od siebie. Wakacje w Rzymie! Byli tam, tacy radośni. „Zawsze będę Cię kochać” – powiedział to do niej, o tak. Było to uczucie podobne do lotu nad ziemią, czujesz, że nie masz ograniczeń, lecz gdzieś po drodze zgubili sens i zostały tylko echa szeptów oraz krzyków…tak to wszystkim tłumaczy, lecz tylko on jeden wie, że pewnej nocy uciekła, szukał jej, w miejscu pracy, dzwonił do różnych znajomych, żadnego śladu, nie wróciła. Jako nastolatek wolał się upić, niż patrzeć jak jego rodzina powoli znika…najpierw matka, miała nowotwór, potem dziadkowie. Gdy miał osiemnaście lat ojciec wyrzucił go na zbity pysk. Miesiąc przemieszkał u znajomego, w tym czasie udało mu się uzbierać trochę pieniędzy na bardzo małą kawalerkę w nie najlepszym stanie, znajdowała się w San Lizele. Tak więc znalazł się w tym mieście. Jest tylko świadomością, niczym więcej. Być może jeszcze pasuje do niego miano obserwatora. Dość często wygląda przez okno, widać wtedy różne tajemnice i ludzi, którzy mijają się bezwiednie, nie znają w większości własnych imion, przypominają statki płynące nocą.  Widać czasem jak obijają się, krzyczą, czają na jakąś sposobność, niektórzy po prostu milczą lub czegoś wypatrują. Wszystko w dziwnie pospiesznym tempie, codzienne zamieszanie prawd i kłamstw tego miasta. Na ulicach budzą się miłości wieczne wraz z nietrwałymi, kwiaty na łąkach kwitną i więdną, lekko przypominając ród człowieczy. Światła samochodów oraz lamp giną w ciemnościach. Chwile nie znikają, natomiast dzień toczy się za dniem. Mijają miesiące, lata i jakieś tam uczucia. Coś się zmienia na przestrzeni czasu, małe oraz wielkie rzeczy. Isaac naprawdę się stara znaleźć kogoś z kim mógłby dzielić codzienność, niestety bezowocnie. Uważa, że nie nadaje się na przyjaciela lub kogoś więcej. Był przerażony kim się stał po zniknięciu dawnej ukochanej, postanowił wtedy znaleźć sobie jakiś powód do funkcjonowania, pasję, znajomość, sam jeszcze dokładnie nie wiedział co to będzie. Zauroczył się w dawnej muzyce i starych samochodach. Posiada Buicka Rivierę, piękny samochód.. Jest sam, to jest najgorsze. Rzadko kiedy jest sposobność do rozmowy z kimkolwiek, więc trudno być codziennie supermenem ze wspaniałym humorem. Trzeba było myśleć wcześniej, może dałoby się jakoś uratować własny świat. Gdy był jeszcze bardzo mały, myślał, że życie będzie pięknie przeżywane, a marzenia będą się spełniać, dorósł, a im więksi jesteśmy tym mniej świat się nad nami lituje. Dość często czuje się nie dobrze sam ze sobą. Był pewien etap w jego życiu, gdy szukał niegdyś utraconej miłości w barach, zamglonych ulicach lub kafejkach. Słuchał opowieści o słonecznej Hiszpanii i torreadorach. Był raz także w Kanadzie, jakby oczekując, że coś nadzwyczajnego go tam spotka, nic się jednak nie wydarzyło. Mimo 28 lat ma wrażenie, że jego życie nie potoczyło się tak jak powinno, być może jest to prawdą, lecz w tym wiecznie zmarzniętym świecie góruje coś na pierwowzór chorej ambicji. Porzuca się rzeczy, które wydają się trudne, zamiast spróbować je zrozumieć. Więc pora dolać coli do wódki, by mieć tą odrobinę słodyczy oraz zapić nieznośny ból. Czasami wyglądając gdzieś nieprzytomnie próbuje sobie przypomnieć drogę do domu, ale którego? Do wszystkich, jednak podczas takowych rozmyślań dochodzi do wniosku, że nigdy tego domem nazwać nie było można. Jaka to była pora roku? Zima? Jesień? Śnieg jakby upodobnił się do liści lub na odwrót, lecz to nie było ważne. Dzisiaj gwiazdy nie śpiewają nam francuskich piosenek. 
Pupil: -
Stosunki:
Frank O’Sullivan – ojciec, materialista oraz samolub. Nie łączyła ich żadna więź. To on wywalił młodego Isaaca z domu.

Anne O’Sullivan – matka, była w głębi siebie dobra, ale musiała dostosowywać się do ojca, który był bezwzględny.

April O’Sullivan – siostra, ma teraz z 23 lata? Isaac nie jest pewny. Była mu najbliższa w rodzinie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz