Czułam niemiłosierny ból w szyi oraz palec Jev'a na
swoich ustach. Nie powiem, strasznie się przestraszyłam, ale też i wkurzyłam na
niego. Nagle poczułam, jak zmieniam się w wilka. Kiedy jestem w strasznie
niebezpiecznej sytuacji, instynktownie zmieniam się w wilka, żeby jak
najszybciej uciec, bądź się obronić. Wnet stałam się czarno-brązowo-rudym
wilkiem. Jev mnie puścił z objęć. Zgarnęłam torbę, Daisy i
wbiegłam między drzewa. Biegłam najszybciej, jak mogłam, ledwo nie potykając
się o własne łapy. Futro wokół rany na szyi zaczęła przybierać szkarłatną
barwę. Nie myślałam o niczym, musiałam jak najszybciej dostać się do domu,
zanim zmienię się z powrotem w człowieka. Przebiegłam kilkanaście metrów, gdy
poczułam, że coś mnie dogania. Odwróciłam się do tyłu i wtedy wpadłam na
drzewo, w które uderzyłam. Zobaczyłam kilka czarnych plamek przed oczami, po
czym padłam na ziemię, nie ruszając się. Nie wiem, ile tak leżałam, jednak po
jakimś czasie poczułam, jak ktoś gładzi mnie po futrze. Rozchyliłam lekko
powieki, wtedy zauważyłam tego wampira, który przy mnie kucał i głaskał. Nie
ruszałam się, niech myśli, że jestem nieprzytomna. Nadal czułam rękę Jev'a,
która gładziła moje futro, jednak jego dłoń zaczęła się przesuwać wzdłuż mojego
ciała, aż do pyska. Dotarł do nosa, który potem ścisnął. Szybko wstałam, lekko
podskakując i piszcząc z bólu. Myśli, że skoro leże to nic nie poczuje??
Popatrzyłam złowrogim spojrzeniem w stronę wampira. On tylko wstał i odwrócił
się do mnie plecami.
Jev??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz