Wyczerpana zasnęłam w chwili, gdy tylko zamknęłam oczy.
~~*~~
Gdy tylko otworzyłam oczy automatycznie zerknęłam na zegarek. Wydawało mi się, że spałam zaledwie kilkanaście minut.
03:20
Obróciłam się na drugi bok, chcąc ponownie zasnąć, ale musiałam iść do łazienki. W lustrze zamiast swojej twarzy zobaczyłam nienaturalnie bladą brunetkę o zaczerwienionych od płaczu oczach i ogromnych sińcach po nimi. Zaskoczona uniosłam kosmyk włosów, które niespodziewanie zrobiły się czarne, a moje oczy ściemniały znacznie zyskując kolor ciemnej czekolady zamiast przesłodzonego kakao. Spróbowałam przywrócić swojej czuprynie naturalny kolor, ale drżące z nerwów ręce nie pozwoliły mi na to. W ciszy ubrałam buty i naciągnęłam kaptur na głowę, a następnie otworzyłam drzwi. Potrzebowałam uciec stąd jak najdalej, chociaż ucieczka pod nosem dwójki kotołaków nie była najlepszym pomysłem. Wybiegłam na zewnątrz wciągając do płuc chłodne jesienne powietrze i napawając się nim prze kilka minut. Po chwili wahania skierowałam swoje kroki do pobliskiego McDonald'a, gdzie zamówiłam sobie frytki i colę. Moją uwagę zwrócił telewizor i pokazywane w nim wiadomości. W pewnej chwili na ekranie pojawiła się Lara Shreave, dość znana dziennikarka.
- Dziś w godzinach wieczornych policja otrzymała zgłoszenie zabójstwa, zamordowano członków rodziny Johnson. Wśród zabitych nie ma obu córek małżeństwa. Źródła podają, że starsza dziewczyna miała tendencje do bójek i wielokrotnie była za nie upominana w szkole. Śledczy przypuszczają, że mogła ona z premedytacją zamordować ojca, brata i macochę - mówiła kobieta, a wypowiadając te słowa nie okazała ani trochę współczucia. Mogłam się domyślić, że ta informacja dotrze do mediów i zrobią z tego aferę, ale ja? Bezwzględna morderczyni psychopatka? Ze łzami w oczach pobiegłam do parku i siedząc na ławce wylałam kolejną falę łez.
Rien?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz