-W porządku, nic się nie stało.- uśmiechnąłem się do
dziewczyny, którą złapałem, aby nie upadła.
Odwzajemniła uśmiech.
-Jestem Chihayi.- przedstawiła się.
-Jev.- odparłem, po czym pomogłem jej stanąć na nogi.- Co tu robisz?
-Przyjechałam na zakupy.
-Czy chcesz iść ze mną? Mam zamiar wybrać się do księgarni.
-Oczywiście.
Wybraliśmy się do budynku. Kupiłem książkę, którą od dawna miałem zamiar przeczytać ("Igrzyska Śmierci").
-Znam ciekawe miejsce niedaleko. Idziemy?-zaproponowałem.
Kiwnęła głową.
Zabrałem ją na małą polankę, pod wielkim bukiem, który bardzo lubię. Usiedliśmy w jego cieniu, po czym wpadłem w stan zamyślenia. Podałem jej różę, nie patrząc jej w oczy.
-Proszę, to dla ciebie.- powiedziałem
Odwzajemniła uśmiech.
-Jestem Chihayi.- przedstawiła się.
-Jev.- odparłem, po czym pomogłem jej stanąć na nogi.- Co tu robisz?
-Przyjechałam na zakupy.
-Czy chcesz iść ze mną? Mam zamiar wybrać się do księgarni.
-Oczywiście.
Wybraliśmy się do budynku. Kupiłem książkę, którą od dawna miałem zamiar przeczytać ("Igrzyska Śmierci").
-Znam ciekawe miejsce niedaleko. Idziemy?-zaproponowałem.
Kiwnęła głową.
Zabrałem ją na małą polankę, pod wielkim bukiem, który bardzo lubię. Usiedliśmy w jego cieniu, po czym wpadłem w stan zamyślenia. Podałem jej różę, nie patrząc jej w oczy.
-Proszę, to dla ciebie.- powiedziałem
Chihaya?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz