23 lis 2016

Od Alice Do Ellen

- To fajnie? 
- Nie wiem. Może? - odparła Ellen uśmiechając się. Bałam się. Zwykle osoby, które są miłe i w ogóle ich drugim zdaniem, po "cześć", jest "Mam na imię ...", są łowcami. To samo było z rodzicami. Zaprzyjaźnili się z Timem i Rosą Miss, uważając, że to dobrzy ludzie. Kilka tygodni później, małżeństwo zabiło moją najbliższą rodzinę. Zabili ludzi, którzy byli niewinni, bezbronni. Zrobili to tylko dlatego, że para coś potrafiła, w odróżnieniu do nich. Przyjaciele, lub jeśli kto woli; wrogowie, nigdy nie rozmawiali o swoich mocach. I chyba to sprawiło, że rodzice nie żyją. - Hej? - znowu zapytała
- Tak? - Ellen wyrwała mnie z transu, ale przypomniałam sobie o tym, o czym myślałam przed chwilą. Szybko zeskoczyłam z drzewa i pobiegłam w stronę swojego małego domku. Nie chciałam tego robić, ale coś mi mówiło, że po prostu muszę się odwrócić. Ellen masowała obolałą kostkę, po tym jak potknęła się o kamień. Jej mina mówiła wszystko. "Dlaczego mnie zostawiłaś?! Miałaś mi pomóc!"Ale jednak dalej się nie zatrzymywałam. Po prostu nie potrafiłam. Bałam się, że się nie pomyliłam i dziewczyna jest łowcą.

***
Siedziałam w swoim pokoju. Mieszkałam w małej, starej chałupce, między miasteczkiem, a lasem. Kiedy rodzice zginęli, ja już nikomu nie chciałam ufać i dlatego zamieszkałam w rozwalonym domku, na skraju lasu. Czytałam na pierwszym piętrze ulubioną książkę - "Nie rób tego". Opowiadała o dziewczynie, której rodzice giną w wypadku samochodowym i chcę znaleźć kierowcę tira, który wjechał w pickup'a jej rodziców. Zazdrościłam głównej bohaterce odwagi. Potrafiła jeździć po całym kraju, żeby zemścić się na znienawidzonym mężczyźnie. Kończyłam książkę piąty raz, kiedy usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi. Powoli wstałam i poszłam na palcach w stronę drzwi. Uchyliłam je i zobaczyłam na schodach Ellen. Pobiegłam na koniec pokoju za szafę, nie zważając na głośne kroki po skrzypiącej podłodze. Dyskretnie patrzyłam na dziewczynę, oglądającą pokój. "Proszę... Tylko zostaw moje rzeczy..." Myślałam tylko. I zostawiła, ale zaczęła podchodzić do szafy. Wreszcie mnie zobaczyła.
- Cz-czemu tutaj jesteś? - zapytałam przerażona

Ellen?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz