- Spokojnie, to tylko ja - zaśmiała się, widząc jak zrywam się nerwowo.
- Ellen...- spojrzałem na nią jak na ducha.
- Mhm - potwierdziła żartobliwie - Wiesz podobno masz u mnie dług. Może wybierzemy się zjeść coś na mieście? Przyda się mi miłe towarzystwo.
Mmmhmh jestem miłym towarzystwem.
- Dobrze, tylko daj mi się przebrać - powiedziałem i wstałem z fotela.
Zauważyłem, że za dziewczyną jest ten rysunek! Cholerka! Podszedłem do łóżka i wziąłem papier do rąk. Ellen spojrzała się na mnie.
- Co to? - spytała.
- Emm...- trochę się zawstydziłem - To jest mój rysunek, wiesz, takie tam wypociny! - próbowałem się wymigać.
- Pokaż! - zażądała niczym małe dziecko.
- Ale to nie jest warte twojego wzroku - powiedziałem lekko rozbawiony jej postacią.
Ellen wbiła we mnie wzrok oraz założyła ręce.
- No pokaż to! - odparł.
Wolno podałem jej rysunek.
- Więc ty obejrzyj, a ja się przebiorę - dodałem.
Wygrzebałem czarną koszulę Jack'a Wolfskin'a i jeansy, przeszedłem do łazienki. Nałożyłem koszulę, ułożyłem ją, następnie wciągnąłem na swoje nogi jeansy. Przeczesałem włosy ręką i byłem gotów iść z madame Ellen. Wyszedłem z pomieszczenia i zastałem dziewczynę, która cały czas wpatrywała się w obrazek. Po chwili jej oczy spoczęły na mnie.
- Chodźmy, madame...- uśmiechnąłem się głupio.
Ellen przewróciła oczami i pokręciła głową. Zabrałem kluczyk i portfel. Wybyliśmy z lokum i stanęliśmy przed budynkiem. Naprzeciw nas był Mini Cooper.
- Zatem co jemy? - spytała.
- Co powiesz na pizze? - spojrzałem na nią pytająco.
- Lubię - uśmiechnęła się.
- Zatem zawieź nas do jakiejś dobrej pizzeri! - powiedziałem entuzjastycznie.
Wsiedliśmy do samochodu, ruszyliśmy. Mijaliśmy drzewa, latarnie, ludzi, którzy zostawali daleko za nami. Po niedługim czasie zatrzymaliśmy się. Wysiedliśmy z auta i weszliśmy do budynku zwanego pizzerią. Zajęliśmy miejsca przy wolnym stoliku. Ellen zajrzała do menu.
- Wracając do twojego rysunku...- zaczęła dziewczyna.
Ellen?^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz