7 lut 2017

Od Alex'a do Louise

Obudziłem się, powoli otworzyłem powieki, po chwili przeszedłem do pozycji siedzącej, przetarłem oczy i spojrzałem lekko nieprzytomnie w bok, obok mnie leżała śpiąca Louise. Uśmiechnąłem się, kochałem ją tak bardzo. Była piękna, pełna wdzięku, a teraz gdy spała - urocza. Spojrzałem na zegarek 4:37. Znowu niekoniecznie sen chce przy mnie zostać. Wstałem. Ubrałem czarny t-shirt, tego samego koloru jeansy oraz ciemno-szarą bluzę rozpinaną na zamek. Przeszedłem do kuchni, zrobiłem sobie całkiem mocną kawę, którą wypiłem. Lekko się pobudziłem, wiem, że moc kofeiny przyjdzie trochę później. Może zaserwowałbym dla Lou śniadanie do łóżka? To chyba całkiem dobra myśl. Zrobię to czego na pewno nie przypalę - tosty. Odnalazłem jakiś mały wazonik, zabrałem jeden kwiat z bukietu, który był na stole. Postawiłem dekorację na tacy. Teraz chleb. Wsadziłem kromki do tostera i czekałem.  Po pewnym czasie gorące tosty były gotowe, próbując nie poparzyć palców w miarę ładnie zaprezentowałem je na białym talerzu. Przykleiłem w widocznym miejscu, na tacy, karteczkę i napisałem: "Dzień Dobry Kochanie, mam nadzieję, że tosty są nawet zjadliwe". Narysowałem serduszko oraz podpisałem się pod nim. Przygotowywałem siebie do wyjścia.  Była godzina 5:14, Poczekam jeszcze niecałe 16 minut i pójdę do lasu, potem na siłownię. Siedziałem w ciszy. Wychodząc zabrałem plecak z rzeczami na zmianę, tak na wszelki wypadek.
*~~*~~*~~*~~*~~*
Wszedłem między drzewa. Zapach drewna, świeże powietrze, mój wewnętrzny wilk aż wył we mnie z podniecenia. Przemieniłem się, byłem dużym, czarnym basiorem o miękkim futrze. Zacząłem biec, dałem kontrolę dla bestii, w ten sposób mogła się wyszaleć nie szkodząc nikomu i nie sprowadzając problemów. Moje łapy delikatnie i szybko przemierzały leśne dróżki, przeskakiwałem powalone drzewa, czy też krzaki. Po ok. godzinie mój wilk był lekko zmęczony, wróciłem do człowieczej formy. Postanowiłem iść na tą siłownię, poćwiczę brzuch i ręce. Po 30 minutach znajdowałem się w budynku. Zapłaciłem, przebrałem się i tak oto w szortach, i koszulce z krótkimi rękawami. Najpierw na rozgrzewkę 50 pompek i tyle samo przysiadów, potem 2 serie po 30 brzuszków i 20 minut na bieżni, następnie 15 na rowerku, oczywiście tempo będzie szybkie. Zacząłem swój trening.
*~~*~~*~~*~~*~~*
Siedziałem w swoim fotelu czytając gazetę, odpoczywałem i czekałem, aż Louise powróci. Jej piękne oczy i promienisty uśmiech, aż na twarz wbiegał uśmiech. Jej zdjęć miałem bardzo dużo, jednak chciałbym zabrać ją na spacero-sesję i zrobić nowe fotografie. Skończyłem czytać, teraz tylko siedziałem, patrząc na drzwi, nagle usłyszałem kroki.
Lou? :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz