KONTAKT: fugitiveraven@gmail.com, Fugitive Raven (Howrse)
Ezequiel St. Claire- Varcas
25 lat | Mężczyzna | Jeździec bez głowy
Głos: Zayde Wolf
Opis: Mężczyzna urodził się 9 lipca 1992 roku w Los Angeles. Jego matka była w połowie Hiszpanką i Holenderką o amerykańskim obywatelstwie, stąd doskonale zna te języki, bowiem przez całe życie używali trojga w domu i poza nim. Ojca widział tylko na jednym zdjęciu pamiątkowym, zrobionym na wycieczce w Meksyku, gdzie zginął. Irlandczyk pozostawił mu w spadku dodatkowe nazwisko w dowodzie, majątek, a również specyficzny, celtycki akcent. Czasami ciężko go zrozumieć, zwłaszcza, jak jest czymś podekscytowany, albo mamrocze coś pod nosem właśnie przez ten dość znaczący gen.
Już w bardzo młodym wieku matka chłopca odkryła u niego mnogość jego talentów. Poczynając od umiejętności artystycznych, jakich uczył się wręcz błyskawicznie, a kończąc na ścisłych, czy humanistycznych, Ezequiel wydawał się być "cudownym dzieckiem" zesłanym jej przez "niezwykły los". Po ukończeniu drugorzędnego secondary school w miejscu narodzin, natychmiast został zapisany do najlepszej klasy w High School Thomasa Jeffersona w Bostonie. Porzucając kolegów ze szkolnych ławek, musiał przystosować się z życia wraz z nimi w ciepłej Kalifornii z palmami do znacznie innych warunków atmosferycznych w Bostonie. Odbiło się to znacznie na jego podejściu do kompletnie innych ludzi; zaczął wszystkich wokół siebie trzymać na bezpieczny dystans, nie pozwalając nikomu zanadto się do siebie zbliżyć. Nie oznaczało to jednak, iż odpychał nowych znajomych, wręcz przeciwnie; bawił się z nimi na domówkach, chadzał na wagary, buntował tak, jak każdy normalny nastolatek. Natomiast gdyby ktoś trzeci zapytał któregokolwiek z paczki o to, co on tak naprawdę lubi, albo w co wierzy- żaden z nich nie byłby w stanie na to wówczas odpowiedzieć, bo nigdy po sobie tego przy nich nie okazywał. Po tak wspaniałym wykształceniu, jakie zdobył dotychczas, jego studia były z góry założone- Harvard. Skazany na sukces studiował na raz medycynę, prawo, a w tym i sztuki artystyczne, jak grafika, malarstwo czy rzeźba. Po wykładach chadzał do szkoły muzycznej w tamtym czasie, zdając regularnie egzaminy z wiolonczeli, gitary elektrycznej, skrzypiec czy perkusji. Oprócz tego matka bardzo naciskała na to, aby poznał trud jeździectwa, fechtunku, podstawowych sztuk walki czy władania bronią palną. Wracał wtedy bardzo późno, a więc z braku czasu na życie społeczne został zepchnięty poza margines kampusu jako outsider, co mu wcale nie przeszkadzało. Miał w końcu wystarczająco dużo czasu na to, aby dokonać tych wszystkich rzeczy.

Jeżeli ktoś myślał, że to był jego definitywny koniec z depresją w wynajętym mieszkaniu niedaleko Rzymu, to ponownie grubo się pomylił. Ezequiel dopiero zaczynał. Spalił drugi, fałszywy dowód osobisty, powrócił do naturalnych włosów z jaskrawego blond do brunatnego brązu, a co więcej; stał się jeźdźcem bez głowy. Jak on tego dokonał? Powrócił do miejsca narodzin, a na odwrocie pamiętnej fotografii jeszcze przed zamachem odnalazł współrzędne geograficzne miejsca zamieszkania jego ojca w Irlandii. Wyruszenie tam było już podpisaniem paktu z diabłem, ale młodzieniec jeszcze o tym nie wiedział. W międzyczasie poznał ciekawe osoby płci pięknej, które stały mu się znacznie bliższe w toaletach na lotnisku. Wyruszył potem autostradą w celu przeszukania domku wiejskiego na przedmieściach Dublina. Odnalazł tam osiemnastowieczną szablę, a także rząd jeździecki z tym samym, wypalonym znakiem czaszki. To tam znalazł list, który nosi do dziś na piersi w butelce, skryty w kieszeni długiego do ziemi płaszcza. W nim Francis Varcas oświadcza o jego spadku nie tylko materialnym, ale również magicznym. Stanowi skryty testament, jaki miał odnaleźć kiedyś w swoim marnym życiu. Stać się przez niego kimś, kto będzie godny nosić brzemię po ojcu, tak, jak on po dziadku, a dziadek po pradziadku i tak ponad tysiąc lat wstecz, aż po pierwszego, celtyckiego dullahana z karym rumakiem, toporem do odrąbywania głów oraz tą przeklętą szablą przy pasie. Czy mogło być coś bardziej odwracającego życie o sto osiemdziesiąt stopni? Owszem, nagła śmierć matki. Kobieta zmarła na rzadki rodzaj raka mózgu, jaki potrafił dopaść zarówno małe dzieci, jak i dojrzałych dorosłych. Na łożu śmierci czuła się winna jego gwałtownego upadku, a przede wszystkim tego, iż pozwoliła mu odnaleźć to, co za wszelką cenę chciała przed swoim Aniołkiem ukryć: prawdę, co kosztowała jego ojca życie. "Nie musisz robić dokładnie tego, co oni, Ez. Od tego są przecież łowcy, czy antynadnaturalni.". Wiedział o tym, aczkolwiek mimo to nadal pragnął dorosnąć do swoich prawdziwych korzeni. Poczuć ogień, jaki płonął w jego żyłach od tylu lat nieznany, zakopany pod stertami książek, instrumentów, czy jeszcze innych rzeczy. Nie stanowiło to jego celu życia, raczej ciekawość w poznawaniu siebie, jakiej nigdy tak naprawdę nie dokonał.

Jest to mężczyzna mierzący 185 centymetrów wzrostu o greckich, prostych rysach twarzy. Dobrze zbudowany, posiada wspaniałe mięśnie, a dzięki nim odpowiednią siłę, szybkość, czy gibkość. Ma ciemno orzechowe oczy, które mocno kontrastują z jego dość bladą karnacją, jak i prześwitami blond pasemek w kasztanowych tonach podczas przeczesywania przez niego włosów palcami. Ślady po dość nieczystej przeszłości... Nie ma zbytnio krzaczastych brwi, chyba, że odechce mu się golić, ścinać włosy; ogólnie zadbać o siebie w ciągu dwóch tygodni. Jasne, pełne wargi dość często wykrzywia w rozmaite grymasy przypominające jego uczucia. Przed przemianą zazwyczaj ma na sobie eleganckie ubrania, jak wyprasowana, biała koszula, a na to tweedowa marynarka, proste, czarne spodnie i skórzane buty. Po przemianie, kiedy jego koń płonie, on sam jedynie przywdziewa dawne stroje wiktoriańskie za sprawą magii.
Pupil: Van Gogh
Stosunki:
- Danique St. Claire - matka, kochał ją całym sercem.
- Francis Varcas - ojciec, nie zdążył go zobaczyć na oczy, ale mimo to od zawsze odczuwał potrzebę poznania go, tęsknoty za nim.
- Myrthe Smith - pierwsza kochanka, o dziwo nadal co jakiś potrafi do niej zadzwonić i się z nią umówić.
- Blair Tacher - prawdziwy przyjaciel, razem ukończyli liceum i studia w Ameryce, potem Blair został jego przełożonym w prosektorium.
- Alex Fosher - kumpel poznany podczas gry w pamiętnego bilarda, Ez był mu winny dwieście dolców, co po tygodniu spłacił.
- Luciel Merch - o dziwo skądś kojarzył typa.
- Coleen Diane Caillte - czytał bajki tej autorki dzieciom sąsiadów. W pewnym sensie się w niej zauroczył, kiedy zobaczył ją po raz pierwszy przy rozdawaniu przez nią autografów w pobliskiej bibliotece miejskiej, ale nadal nie miał okazji spotkać się z nią na osobności. Teraz są ze sobą w oficjalnym związku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz