16 gru 2017

Od Leann do Timma

Przeglądałam płyty z zaciekawieniem. Widziałam sporo klasyków, starych filmów, w całej rozpiętości gatunkowej - od kilku części "Ojca Chrzestnego" do jakichś komedii. Wielu filmów nie znałam, może dlatego, że nie miałam za wiele czasu, by spędzać go przed telewizorem, czy w kinie. A mój brat był pracownikiem kina, nie filmowcem.
Na muzykę nie zwróciłam większej uwagi, bo zazwyczaj jej nie słuchałam, co często ludzi dziwiło. Nie potrafiłam im wytłumaczyć, że nie mogę iść ze słuchawkami w uszach, bo nie usłyszę zbliżającego się zagrożenia. Rodzice mi to wpoili i nigdy nie udało mi się także wyplenić nerwowego nawyku oglądania się za siebie, gdy słyszałam męskie kroki.
Obróciłam się do Timma, ze zwykłą energią.
- Wyglądasz na zmęczonego - powiedziałam.
- Zawsze chyba tak wyglądam.
Roześmiałam się, podchodząc do niego.
- To fakt. Powinieneś więcej sypiać.
Wzruszył ramionami, odwracając wzrok.
- Być może. Ale wiesz, jak to jest - rzucił.
Przewróciłam oczami, przyglądając się mu z uśmiechem.
- Nie mam zielonego pojęcia. Jeżeli nie mam nic do zrobienia, idę spać. Kiedyś cię nauczę.
On też się uśmiechnął i to mnie zadowoliło.Zabawne, jak jeden uśmiech mógł być powodem wielu innych.
***
- Timm, ale ty wolno chodzisz - jęknęłam, oglądając się po raz kolejny.
- Nie moja wina, że tak pędzisz - spojrzał na mnie z rozbawieniem.
Niemal podskakiwałam w miejscu.
- Bo tyle czekałam na ten film i nie chcę żebyśmy się spóźnili!
- I co, będziemy oglądać reklamy? - spytał.
- Może być! W międzyczasie opowiem ci poprzednią część, bo mówiłeś, że nie widziałeś!
Zaczęłam mówić, z taką szybkością, że Timm musiał mi kilka razy zwrócić uwagę, bym zwolniła, bo nic nie rozumie. Wczułam się w opowieść, podnosząc głos i zmieniając go, gdy mówiłam o kolejnych wydarzeniach. Gestykulacją omal kogoś nie uderzyłam.
- Okej, wydaje mi się, że rozumiem. Albo przynajmniej się staram.
- Znając moje zdolności do opowiadania, to zgubiłeś się w połowie  - westchnęłam.

Timm?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz