3 paź 2016

Od Adriena do Ellen

Westchnąłem ciężko. Prawie udało mi się zasnąć. Podniosłem się z łóżka, drepcząc po omacku w stronę Ellie. Bez ostrzeżenia wziąłem ją na ręce.
- Adrien?! Co ty wyprawiasz? - pisnęła.
- Cicho bądź, mała, bo rodzinę obudzisz.
Położyłem ją na łóżku, samemu kładąc się obok.
- Nie marudź już, mendo jedna.
Odwróciłem się do niej plecami, milknąc. Wzdrygnąłem się, czując lodowate ręce Ellie na moich plecach.
- Ale jesteś ciepły - powiedziała cicho.
Przewróciłem oczami.
- Idź spać, Ellie.
Dziewczyna wymamrotała coś pod nosem.
- Dobranoc - powiedziałem.
Zasnąłem po chwili, słysząc spokojny oddech Ellen.
***
Obudziłem się rano, jeszcze średnio kontaktując. Ktoś wymamrotał coś cicho, wtulając się w mój bok. Otworzyłem oczy gwałtownie, zastanawiając się, z kim do cholery mogłem spędzić wczorajszą noc. Spojrzałem w lewo i uspokoiłem się, widząc El. Dziewczyna spała, zadziwiająco spokojna. Wyglądała uroczo, szczególnie podczas snu.
Podniosłem się, starając się jej nie obudzić, ale powstrzymało mnie syknięcie kotki, leżącej obok mnie. Westchnąłem, kładąc się z powrotem. Obserwowałem budzącą się powoli Ellen.
- Adrien? - wymamrotała, patrząc na mnie jak na kosmitę.
- Spokojnie, trzymałem rączki przy sobie.

Ellie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz