9 paź 2016

Od Adriena do Ellen

Przytuliłem ją do siebie mocno. Nie wiedziałem, co mogę zrobić innego. Petrę wysłałem do sklepu, w celu zakupienia potrzebnych przedmiotów. Głównie czekolady i zielonej herbaty. Pozwoliłem się dziewczynie wypłakać, tyle, ile było trzeba, dopóki nie minęła pierwsza fala rozpaczy. Kiedy trochę się uspokoiła posadziłem ją na kanapie, okrywając kocem.
- Ellie?
Brak reakcji.
- Ellen? - spytałem jeszcze raz, siadając obok niej.
- Hmm..?
- Twoja siostra jest cała, tak? I bezpieczna?
- Tak, jest u ciotki.
Odetchnąłem z ulgą.
- Łowcy nie zaryzykują jeszcze raz tylko dla jednego dziecka. Teraz ty jesteś na celowniku. Nie powinnaś teraz wychodzić. Kiedy Petra wróci, pójdę do twojego domu i obejrzę ślady. Chcesz, bym coś zabrał stamtąd?
Spojrzała na mnie, nagle wystraszona.
- Nie możesz tam iść, Adrien - powiedziała.
- Kiedy to wreszcie zrozumiesz, Ellie, że dam sobie radę. Jestem w dobrej formie.
Ellen zamilkła, a ja usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi.
- Rien? - łagodny głos Petry rozległ się w pomieszczeniu obok.
- Tutaj jestem.
Wyszedłem z sypialni. Petra patrzyła na mnie poważnie.
- Jak Ellen? - spytała.
- Jakoś się trzyma. Mogłabyś z nią zostać?
- Tak. Oczywiście.

Ellie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz