- Jestem Harleen.
Spojrzałem na dziewczynę. Z pewnością nie była zdrowa na umyśle. Ładnie się wpakowałem.
Odsunąłem się poza zasięg kija i szybko zacząłem stamtąd odchodzić.
Nieoczekiwanie Harleen znów stanęła na mojej drodze.
- Wybierasz się gdzieś?
- Tak, lubię przebywać w towarzystwie ludzi, którzy nie grożą mi rozbiciem czaszki. Ty się do nich nie zaliczasz.
Zależało mi na szybkim spławieniu dziwnej osoby. Doświadczenie nauczyło mnie, że jak ktoś jest psychopatą, to już się nie zmieni.
Gdy chciałem zrobić krok naprzód, zagrodziła mi drogę.
- Nie sądzę, żebyś gdzieś poszedł, Adrieński.
Zirytowała mnie.
- A ja sądzę, że właśnie idę.
W moich oczach zalśniło złoto, z trudem opanowałem chęć przemiany.
Harleen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz