24 paź 2016

Od Alex'a do Ellen

Ująłem dłoń Ellen i ją lekko ścisnąłem. Po chwili obdarowałem dziewczynę szczerym uśmiechem. Oto ja Alex Fosher po tylu latach zawarłem znajomość wraz z kobietą. 
- Pewnie mieszkasz tu na stałe? - spytałem.
- Tak - odparła - A ty? Nie wyglądasz na bywalca.
- Podróżuje po całej Anglii, pochodzę ze Szkocji, nigdzie nie zostawałem dłużej niż 2 miesiące - odpowiedziałem.
Rozmowę przerwał nam pisk opon, oderwałem wzrok od Ellen i skierowałem w stronę ulicy. Przejście zatorował czerwony samochód, w pojeździe dostrzegłem 3 ludzkie postacie. Napiąłem swoje mięśnie , gotów do konfrontacji i wystąpiłem przed moją towarzyszkę. Drzwi otworzyły się , z auta wysiadło troje mężczyzn ,dwaj z nich byli prawdopodobnie braćmi, puszysta sylwetka i podobne rysy twarzy jak i ciała. Po środku z nich stał szczupły, całkiem wysoki facet...było to nikt inny jak Fileas Brunt , łowca którego kiedyś nie dobiłem, gdyż myślałem, że zostawiam go na pewną śmierć.
- Witaj Alex - rzekł złowrogo - Przyszliśmy po ciebie, bracia Zolotow z chęcią cię do mnie zabiorą.
Zawarczałem. Brunt uśmiechnął się szyderczo i oparł o maskę samochodu. Bracia wyposażeni byli w strzelby , które były wymierzone we mnie. Zaczął iść w ich kierunku przeistaczając się w I fazę przemiany. Jeden z braci pociągnął za spust, chybił. Był to jak znak do ataku, rzuciłem się na strzelającego, dopadłszy chwyciłem go za koszulę. Poczułem ból w łopatce, obróciłem się i doskoczyłem do drugiego z braci , wyrwałem broń i rzuciłem nią w Fileasa, jednak nie trafiłem, zamieniłem się w II formę , wbiłem pazury w klatkę piersiową napastnika i miotłem nim o ścianę. Ruszyłem ku pozostałemu grubemu facetowi. Przyparłem go do ściany, podciąłem jego szyję z której natychmiastowo trysnęła krew. Upuściłem ciało i stanąłem na wprost Ellen , powoli zmierzałem w jej stronę , stanąłem naprzeciwko niej. Usłyszałem wystrzał , poczułem przenikliwy ból , moje oczy ,które nie były w kolorze lodu lecz krwi, rozszerzyły się ,zaskomlałem cicho i upadłem na bruk. 
- Mam cię , wielki, zły wilku - odparł psychopatycznie Fileas Brunt.
Uniosłem wzrok na lekko oszołomioną koleżankę. Chciałem powiedzieć "przepraszam" , ale zabrakło mi sił. Ból jakby rozrywał mnie pod żebrami. Powoli moje zmysły słabły, dosłyszałem kroki należące do mojego wroga , zbliżał się.
- Ellen - cicho wycharkałem.
Mój wzrok spoczywał na niej.



Ellen? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz