26 paź 2016

Od Alex'a do Ellen

 - Nie będziesz robił, a teraz rusz swój tyłek, bo muszę pozbyć się tych ciał - fuknęła. Wokół dłoni dziewczyny pojawiły się niewielkie kule światła ciągnące za sobą błyszczące smugi. Ciała zniknęły. Stałem chwile w bezruchu. Ellen zamówiła taksówkę, była już w drodze. Spojrzałem na wyjście z uliczki , czerwonego samochodu nie było, ciała Fileasa również. Pamiętałem tylko tyle co rozrywający ból pod żebrami, upadek i....nic, zupełna pustka. Ellen szła w kierunku głównej ulicy , podążyłem za nią. Znajdując się już w miejscu gdzie się poznaliśmy, oparliśmy się o ścianę pobliskiego lokalu.
- Ellen - powiedziałem.
- Tak? - odparła pytaniem.
- Dziękuję Ci - delikatnie się uśmiechnąłem - Jestem twoim dłużnikiem.
Spojrzałem na nią, nasz wzrok spotkał się na chwilę. Właśnie teraz podjechała taksówka. Podszedłem do auta , otworzyłem drzwi i wskazałem wnętrze ręką. Dziewczyna wsiadła, a ja zaraz za nią. Podała nazwę ulicy , ruszyliśmy , dręczyła mnie myśl z Brunt'em.
- Ellen , co się stało z tym chudym mężczyzną? - spytałem.
- Zbiegł - odpowiedziała.
Pokiwałem głową. Spojrzałem za okno, pada. Nagle przed oczy wbiegła mi wizja, widziałem zimowe krajobrazy Szkocji , na przód biegła jakaś kobieta.
- Mamo! Mamo! - wydobył się rozpaczliwy krzyk z mojego gardła.
Biegłem za, najwyraźniej, moją matką. Ona dopadłszy samochodu szybko wsiadła i odjechała. Próbowałem dogonić auto, tak bardzo wierzyłem, że je dogonię. Ocknąłem się, by zaraz to się zamyślić. Pamiętam, pierwszą imprezę z alkoholem, miałem wtedy 16 lat. Spiłem się i wylądowałem w obcym mieszkaniu z jakimś "kolegami" poznanymi w barze. Byli starsi raptem o rok , tylko tyle o nich wiedziałem , no jeszcze imiona, Przy każdym z nich leżała jakaś kobieta , przy mnie na szczęście nie. Ból głowy był uciążliwy , kac morderca niema serca. Podróżować zacząłem kiedy tylko to było możliwe. Rozpocząłem palić w wieku 21 lat. Jednak od zawsze była ze mną samotność. Gdy zawsze coś osiągasz nie wszyscy są sobą. To właśnie niepotrafienie poradzenia sobie z samotnością zaprowadziło mnie do klubów. Jednak od dłuższego czasu nie miałem w ustach alkoholu , jedynie dym papierosowy. Pomimo myśli samobójczych, które kilka razy przemykały mi przez głowę, nigdy nie popełniłem zdrady wobec życia. Każdego ranka widywałem wschód słońca, świt, czułem się wtedy jakbym był sam jedyny na Ziemi , zupełnie samotny, niepotrzebny , lecz żyję i jest dobrze.
Wiele rzeczy coś ze mnie zabierało i dodawało, tak do 20 roku życia , w ten sposób ukształtował się mój charakter. Nagle poczułem dotyk. Wzdrygnąłem się i spojrzałem za siebie - Ellen.
- Już jesteśmy - powiedziała.
Wysiedliśmy, podczas tej czynności na moją twarz wstąpił grymas bólu. Taksówka za nami odjechała.


Ellen?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz