26 paź 2016

Od Ellen do Alex'a

Parsknęłam zirytowana, gdy w uliczce pojawili się łowcy. Gdy tylko starałam się trzymać z daleka od jakichkolwiek problemów i afer, one same do mnie przychodziły klejąc się jak rzepy do psiego ogona. Nie mogłam nie zareagować, kiedy Alex został trafiony i padł na ziemię. Tylko tego brakowało, żeby oskarżyli mnie o kolejne morderstwo.
φωτιά - wypowiedziałam zaklęcie, a z moich rąk wystrzelił grecki ogień o charakterystycznej dla siebie niebiesko - granatowej barwie. Łowca odskoczył w porę unikając płomienia i wycelowawszy we mnie, wystrzelił. Od postrzału w serce uratował mnie unik, a kula zaledwie drasnęła moje ramię, które mimo niewielkich obrażeń dało o sobie znać. - Szlag.
Szybkim ruchem wyciągnęłam z kieszeni kurtki swojego pugio, którym rzuciłam w mężczyznę. Ostrze wbiło mu się w nogę i po zranieniu magicznie wróciło do mojej kieszeni. To chyba jedyna w miarę sensowna rzecz, którą mam po matce. Nagle dookoła pojawiło się mnóstwo dymu. Nie szczypał w oczy ani nie drażnił nosa, zwyczajnie ograniczał widoczność. Gdy chmura opadła, łowcy już nie było. Podbiegłam do nowo poznanego chłopaka i położyłam mu dłoń na klatce piersiowej. Mówiąc mieszanką greki i łaciny starałam się pomóc mu dosyć prymitywną magią leczniczą, ale jak wiadomo to dzieci Apollina i Asklepiosa były w tym najlepsze. Nagle skóra wilkołaka zaczęła świecić, a jego żyły przybrały ciemnofioletowy kolor. Ciało uniosło się kilkanaście centymetrów nad ziemię, a jego naczynia krwionośne czerniały i rozjaśniały się bez ustanku. Odskoczyłam w momencie, gdy Alex wziął głęboki wdech i opadł na beton. Podniósł się do pozycji siedzącej i obrócił głowę w moją stronę.
- Co to było? - jego głos brzmiał jakby połknął papier ścierny.
- Jakby... pomogłam ci? - wstałam, otrzepując przy tym spodnie. Wyjęłam telefon i wybrałam odpowiedni numer.
- Gdzie dzwonisz?
- Po taksówkę, jedziemy do mnie - odpowiedziałam pospiesznie, bo właśnie ktoś odebrał.
- Nie chcę robić kłopotu - podniósł się, a przez jego twarz przebiegł grymas bólu.
- Nie będziesz robił, a teraz rusz swój tyłek, bo muszę pozbyć się tych ciał - fuknęłam. Tak jak zawsze wokół moich dłoni pojawiły się niewielkie kule światła ciągnące za sobą błyszczące smugi. Ciała zniknęły chwilę później.

Alex?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz