13 paź 2016

Od Cassiopeii do Damiena

Nie wiem dlaczego, ale tutejszy klub mi się na początku spodobał. Ale to tylko pozory. Może wynikało to z tego, że puszczają tu dobrą muzykę, a wszyscy dookoła się bawią? Bramkarz początkowo nie chciał mnie wpuścić, ponieważ uważał, iż jestem zbyt „normalnie” ubrana, ale mi pozwolił wejść "okazjonalnie". Ludzie dookoła mają szalone fryzury, kolorowe włosy, piercing... A ja? Ja nawet tatuażu nie mam. Czułam się zbyt grzeczna przy otoczeniu. Zmieszana przepychałam się przez tłum, aby dojść do lady. Gdy już się do niej dostałam, usiadłam na krzesełku i zaczepiłam barmana, mówiąc:
-Przepraszam!- nie usłyszał mnie, nawet uwagi  nie zwrócił. Polerował szmatką kieliszki, gdy nagle odłożył je i podszedł do dziewczyny z drugiej strony oraz zaczął z nią gadać. Poczułam się zignorowana. Po wymienieniu się uśmieszkami zaczął wracać, ponownie chciałam zwrócić mu uwagę. – Proszę Pana? - Tym razem się udało. Podszedł do mnie, oparł ręce o stół i zapytał.
- Co podać? – wyglądał na zniechęconego.
- Małego drinka. – odszedł i poszedł na zaplecze. Przyniósł ze sobą potrzebne rzeczy i zaczął przygotowywać mi napój. Jego czarny irokez i kolczyki w uchu oraz na nosie nie sprawiały miłego uczucia. Ale cóż. Nie będę oceniać ludzi po wyglądzie.
- Proszę. – odłożył na ladę alkohol i odszedł bez słowa. Osoby obok mnie się świetnie bawiły, a ja wyglądałam na przybitą. Niepotrzebnie tu przyszłam. Sama przyjść do klubu? Co ja sobie myślałam?

Nagle usłyszałam głośny pisk dochodzący z zewnątrz. Gwałtownie zaczęłam się rozglądać. Chwilę potem wstałam i biegiem przedarłam się przez tłum. Dlaczego nikt oprócz mnie tego nie słyszał? Idąc śladem dochodzącego głosu natknęłam się na drzwi ewakuacyjne. Otworzyłam je, po czym wyszłam na dwór. Od razu dreszcz zimna przeszedł przez moje ciało, a wiatr zaczął targać moje włosy. Przekręciłam się w prawo i dostrzegłam pewnego czarnowłosego chłopaka. Oczy wystawały mu z orbit, gdy patrzył się na pewną dziewczynę, która skulona, przyparta do murku schowała głową pod rękoma, cały czas szlochając. Osłupiałam. Nie wiedziałam, co zrobić. Wypadałoby zareagować. Wyczuł mnie i zamiast patrzeć się na nią, zaczął na mnie.  Dziewczyna wykorzystała okazję i zerwała się błyskawicznie na nogi, po czym zaczęła uciekać. 


Damien? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz