Nie
wiem dlaczego, ale tutejszy klub mi się na początku spodobał. Ale to tylko
pozory. Może wynikało to z tego, że puszczają tu dobrą muzykę, a wszyscy
dookoła się bawią? Bramkarz początkowo nie chciał mnie wpuścić, ponieważ
uważał, iż jestem zbyt „normalnie” ubrana, ale mi pozwolił wejść "okazjonalnie". Ludzie dookoła
mają szalone fryzury, kolorowe włosy, piercing... A ja? Ja nawet tatuażu nie mam.
Czułam się zbyt grzeczna przy otoczeniu. Zmieszana przepychałam się przez tłum,
aby dojść do lady. Gdy już się do niej dostałam, usiadłam na krzesełku i
zaczepiłam barmana, mówiąc:
-Przepraszam!-
nie usłyszał mnie, nawet uwagi nie zwrócił. Polerował szmatką
kieliszki, gdy nagle odłożył je i podszedł do dziewczyny z drugiej strony oraz
zaczął z nią gadać. Poczułam się zignorowana. Po wymienieniu się uśmieszkami
zaczął wracać, ponownie chciałam zwrócić mu uwagę. – Proszę Pana? - Tym razem
się udało. Podszedł do mnie, oparł ręce o stół i zapytał.
- Co
podać? – wyglądał na zniechęconego.
-
Małego drinka. – odszedł i poszedł na zaplecze. Przyniósł ze sobą potrzebne
rzeczy i zaczął przygotowywać mi napój. Jego czarny irokez i kolczyki w uchu
oraz na nosie nie sprawiały miłego uczucia. Ale cóż. Nie będę oceniać ludzi po
wyglądzie.
-
Proszę. – odłożył na ladę alkohol i odszedł bez słowa. Osoby obok mnie się
świetnie bawiły, a ja wyglądałam na przybitą. Niepotrzebnie tu przyszłam. Sama
przyjść do klubu? Co ja sobie myślałam?
Nagle
usłyszałam głośny pisk dochodzący z zewnątrz. Gwałtownie zaczęłam się rozglądać.
Chwilę potem wstałam i biegiem przedarłam się przez tłum. Dlaczego nikt oprócz
mnie tego nie słyszał? Idąc śladem dochodzącego głosu natknęłam się na drzwi
ewakuacyjne. Otworzyłam je, po czym wyszłam na dwór. Od razu dreszcz zimna
przeszedł przez moje ciało, a wiatr zaczął targać moje włosy. Przekręciłam się w prawo i dostrzegłam pewnego
czarnowłosego chłopaka. Oczy wystawały mu z orbit, gdy patrzył się na pewną dziewczynę,
która skulona, przyparta do murku schowała głową pod rękoma, cały czas szlochając.
Osłupiałam. Nie wiedziałam, co zrobić. Wypadałoby zareagować. Wyczuł mnie i zamiast patrzeć się na
nią, zaczął na mnie. Dziewczyna
wykorzystała okazję i zerwała się błyskawicznie na nogi, po czym zaczęła
uciekać.
Damien?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz