Zamyśliłam się. Kurczę...fajnie byłoby zjeść taką pizzę... W
sumie do występu Naokiego została jakaś godzina...
-Dobra, ale za godzinę wracam na plac. Brat mnie zabije, jak nie przyjdę- powiedziałam, siadając na jednym krześle i wieszając torbę na oparciu. Kiedy już siedziałam, pogrzebałam w torbie, po czym na stół wyciągnęłam myszkę. -A to jest Daisy- przedstawiłam ją, po czym wzięłam z jednego kawałka pizzy kukurydzę, po czym podałam ją myszce. -Michaelangelo, mogę na ciebie mówić Miki? Masz strasznie długie imię- spytałam, lekko się uśmiechając. Chłopak skinął głową, po czym usiadł na krześle naprzeciwko mnie a Mikel zajął miejscu akurat obok mnie. Spojrzałam w jego stronę, a raczej w stronę jego prawie białych włosów. Sięgnęłam do niego, aby je dotknąć. Gdy mi się to udało, byłam zdziwiona. Nie są sztuczne... -A te włosy masz takie naturalne?- spytałam, lekko się dziwiąc. Chłopak skinął głową, po czym ledwie dostrzegalnie się zarumienił.
-Idę do toalety- mruknął, po czym szybkim krokiem wyszedł, podajże do toalety na końcu pokoju. Miki się zaśmiał, popatrzyłam w jego stronę, po czym przekrzywiłam głowę. Miki wziął kawałek pizzy, po czym zaczął go jeść. Ja zrobiłam to samo co chłopak, po czym oboje już się zajadaliśmy przysmakiem. W międzyczasie wrócił Mikel, który wydawał się już spokojniejszy.
-Dlaczego pudełko jest kwadratowe, pizza okrągła a kawałek trójkątny- spytałam, ni z gruchy, ni z pietruchy. Chłopacy dziwnie na mnie spojrzeli, po czym się roześmiali. Popatrzyłam na nich zdziwiona, po czym sama się roześmiałam. Wtedy spojrzałam w zegar w telefonie. Tak szybko minęła godzina!? -Wiecie chłopaki, ja już będę się zbierać. Muszę zdążyć na występ Naokiego- powiedziałam, zabierając torbę i Daisy oraz podchodząc do wieszaka na kurtki.
-Dobra, ale za godzinę wracam na plac. Brat mnie zabije, jak nie przyjdę- powiedziałam, siadając na jednym krześle i wieszając torbę na oparciu. Kiedy już siedziałam, pogrzebałam w torbie, po czym na stół wyciągnęłam myszkę. -A to jest Daisy- przedstawiłam ją, po czym wzięłam z jednego kawałka pizzy kukurydzę, po czym podałam ją myszce. -Michaelangelo, mogę na ciebie mówić Miki? Masz strasznie długie imię- spytałam, lekko się uśmiechając. Chłopak skinął głową, po czym usiadł na krześle naprzeciwko mnie a Mikel zajął miejscu akurat obok mnie. Spojrzałam w jego stronę, a raczej w stronę jego prawie białych włosów. Sięgnęłam do niego, aby je dotknąć. Gdy mi się to udało, byłam zdziwiona. Nie są sztuczne... -A te włosy masz takie naturalne?- spytałam, lekko się dziwiąc. Chłopak skinął głową, po czym ledwie dostrzegalnie się zarumienił.
-Idę do toalety- mruknął, po czym szybkim krokiem wyszedł, podajże do toalety na końcu pokoju. Miki się zaśmiał, popatrzyłam w jego stronę, po czym przekrzywiłam głowę. Miki wziął kawałek pizzy, po czym zaczął go jeść. Ja zrobiłam to samo co chłopak, po czym oboje już się zajadaliśmy przysmakiem. W międzyczasie wrócił Mikel, który wydawał się już spokojniejszy.
-Dlaczego pudełko jest kwadratowe, pizza okrągła a kawałek trójkątny- spytałam, ni z gruchy, ni z pietruchy. Chłopacy dziwnie na mnie spojrzeli, po czym się roześmiali. Popatrzyłam na nich zdziwiona, po czym sama się roześmiałam. Wtedy spojrzałam w zegar w telefonie. Tak szybko minęła godzina!? -Wiecie chłopaki, ja już będę się zbierać. Muszę zdążyć na występ Naokiego- powiedziałam, zabierając torbę i Daisy oraz podchodząc do wieszaka na kurtki.
Miki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz