Podałam mu koc bez słowa, przyglądając się jak okrywa nim Petrę. Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech, który sprawił, że poczułam się trochę lepiej. Był z nią szczęśliwy, a to najważniejsze. Ciche wibracje telefonu sprawiły, że podskoczyłam do góry na co najmniej metr.
Właśnie wjeżdżam do miasta, gdzie jesteś? ~ Niall
U Adriena, zaraz wyślę ci adres.
Uśmiechnęłam się mimowolnie widząc jego zdjęcie, które sam ustawił sobie jako kontakt na moim telefonie. Po chwili jednak moja nikła radość przygasła.
- Herbaty? - spytałam automatycznie kotołaka, który dopiero wtedy na mnie spojrzał.
- Nie, dziękuję.
- W takim razie ja będę już znikać - rzuciłam kierując się w stronę drzwi po raz trzeci dzisiaj. Kurtkę włożyłam do torby, a buty trzymałam za sznurówki.
- Chyba nie zamierzasz wracać do domu? - pojawił się w drzwiach w momencie, gdy nacisnęłam klamkę.
- Niall mnie przenocuje - wzruszyłam ramionami, a zanim przekroczyłam próg drzwi, odwróciłam się w jego stronę. - Uważajcie na siebie.
Jestem.
W samych skarpetkach zbiegłam po schodach i rzuciłam się w ramiona blondyna.
- Ni! - przywarłam do niego, a on mnie objął. Czułam, że się uśmiecha. - Tęskniłam.
- Ja też, Ellie - odsunął się i krytycznym wzrokiem przejechał po moim ubraniu. - Wsiadaj do auta, bo inaczej zamarzniesz - zanim zdążyłam choćby zaprotestować, złapał mnie i wsadził na przednie siedzenie. Od razu włączył ogrzewanie, a następnie podał mi koc.
- Niall, mogłabym u ciebie spędzić noc? - zapytałam, gdy odpalił samochód. Chłopak spojrzał na mnie zaskoczony, a później przyzwalająco kiwnął głową. Nie zamieniliśmy ani słowa, aż do jego mieszkania, które okazało się naprawdę ładne. Panował w nim porządek, wszystko miało swoje miejsce. Tylko po salonie walały się kartki z nutami, kostki do gry i zapasowe struny. Przebrałam się w koszulkę Horana i rozejrzałam się nieporadnie po pokoju.
- Możesz spać ze mną w sypialni albo w salonie jeśli cię to peszy - zaproponował. Bez namysłu ruszyłam za nim i położyłam się obok niego na dużym dwuosobowym łóżku. Mimo, że w pokoju nie było zimno, ja szczękałam zębami. Słysząc to, blondyn cicho się zaśmiał i przygarnął mnie do siebie.
- Dobranoc El.
Jaki on słotki :3 Rien?
A co z Pet wybrabiacie? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz