13 paź 2016

Od Jamie do Hope

- Wyglądasz na zmęczonego. – westchnęłam ciężko, podchodząc do byłego kochanka.
- A ty na trochę nikczemną. – warknął, próbując wyszarpać się z uścisku mordercy. Westchnęłam, zerkając na następną więźniarkę.
- Joan – odwróciłam się do kobiety - Alexander pisał, że masz się dobrze, ale przykro mi, że próby znalezienia bratniej duszy okazały się bezowocne. Chciałam pokazać ci moje dzieło – wskazałam na obraz, przedstawiający Watson – W mniej ponurym miejscu. Bardziej sprzyjającym rozmowie. Może odwiedzisz mnie za rok?
- Za rok będziesz odsiadywała wielokrotne dożywocie. – odpowiedziała, wściekle mrużąc oczy.
- Jeśli mnie znajdą, moja droga Watson. Kapitanie – zwróciłam się do inspektora Lestrade – Przeglądałam gazetę w poszukiwaniu odpowiedzi, ale przyznaję, że nie mam pojęcia, dlaczego pan również przyszedł.
- Było za późno na zamieszczenie tego w porannym wydaniu. Dwunastoletnia dziewczynka, Lydia Capaldi, stała się ważnym celem dla przestępców podobnych tobie – odpowiedział spokojnie, obserwując każdy mój ruch. – Porywacze zabrali jej ojca i chcą pięćdziesiąt milionów funtów.
Wściekle zmrużyłam oczy, starając skupić się na noskach butów inspektora.
- Poznajesz to nazwisko? – zapytał Atkins, prostując się.
- Allie Capaldi wybudował koleje pomiędzy Londynem, a Manchesterem. Jeśli przyszliście, bo myślicie, że zainteresuję się nią, porwę ją, to się rozczarujecie – odpowiedziałam, zerkając na mężczyznę - Porwania dla okupu mają zmienne wytyczne. Zbyt wiele, jak na mój gust.
- To dlaczego twój zastępca zadzwonił po okup? Wiesz o kim mówię. Kazałaś mu do nas zadzwonić i udawać, że jest tobą.
- Zawsze był ambitny. Mogę powiedzieć jak się nazywa, jakie ma upodobania, podać nazwiska i opis osób, które zwerbował.
- Jeśli nam pomożesz, to będę do ciebie pisał przez cały czas twojej odsiadki.
- I tak byś to robił – odparłam, sięgając do kieszeni, by wyjąć z niej telefon. Po odblokowaniu, na ekranie pojawiła się informacja o wiadomości od pająka. Wróciła panna Morgan – Wybaczcie, moi drodzy, interesy wzywają. Zajmijcie się nimi. – zwróciłam się do moich agentów, wychodząc z pomieszczenia. Przeszłam przez kilka korytarzy, by wejść do pokoju, w którym rozplanowywałam wszystkie akcje. W nim miała czekać nowa agentka.
Otworzyłam drzwi, a pierwszym, co rzuciło mi się w oczy, było zachowanie dziewczyny. Siedziała na materacu, patrząc w odległy punkt, a lekarz, siedzący obok niej, opatrywał jej krwawiącą nogę.
- Zlecenie wykonałaś idealnie, panno Morgan – powiedziałam, podchodząc do nich – Od jutrzejszego poranka zajmiesz się śledzeniem Lydii Capaldi, córki Alliego Capaldiego, twórcy kolei łączących Londyn z Manchesterem – dodałam, zerkając na ranę postrzałową morderczyni - Dziewczynka ma dwanaście lat, jest blondynką o niezwykle jasnych, zimnych błękitnych oczach. Ma bardzo charakterystyczne rysy, na pewno ją poznasz. Nie możesz jej skrzywdzić, jest dla mnie niezwykle ważna. Rozumiesz?

Hope?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz