12 paź 2016

Od Jane CD Gabriel

Ścinałam właśnie włosy jedej gadatliwej kobiecie. Przysięgam, chciałam ogolić ją na łyso.
-To koniec mojej zmiany.- powiedziałam, gdy gaduła wyszła. Chwyciłam kurtkę i wręcz wybiegłam z salonu. Skierowałam się do parku.
Usiadłam pod drzewem, założyłam na uszy słuchawki i tak siedziałam z godzinę. Przespacerowałam się do domu, zafarbowałam włosy na zielono i skierowałam się w stronę klubu. Tak coś mnie tchnęło. 
Weszłam do środka i od razu w moje nozdrza udeżył smród alkocholu i dymu papierosowego.
-Odrażające.- powiedziałam głośno. Usiadłam w jedynej wolnej ławce w kącie, zamówiłam lekkiego drinka i powoli piłam go, lustrując wzrokiem ludzi w sali.
-Ej, co taka laseczka robi tutaj sama?- zapytał jakiś zalany gościu, podchodząc do mnie.
-Na pewno nie gada z imbecylami.- wycelowałam w niego pistoletem. Powoli wycofał się.
Nagle ktoś się do mnie dosiadł.
-Pomyliłeś sobie stolik.- zagadnęłam wesoło.
-Wątpię. Tylko ten był wolny.- odpowiedział mężczyzna.
-Jednakże ja przy nim siedziałam.
Rozmawialiśmy chwilę.
-Jeszcze chyba się nie przedstawiłam. Loki.- powiedziałam.
-Gabriel.- odparł, mierząc mnie wzrokiem. 
-Czekaj, chciałam coś powiedzieć...
-Chcesz powiedzieć,że masz tak ubogi słownik, że nie umiesz się wyrazić? – zapytał.
-Mój słownik jest na tyle opasły, że jakbym ci nim pierdoln*ła…- pokręciłam głową. 

Gabriel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz