26 paź 2016

Od She do Grimalkin

-Misiek! Wstawaj!- krzyknął Syriusz z kuchni.
-Spadaj... Ja jeszcze śpię...- wymamrotałam, przewracając się na drugi bok i szczelniej okrywając kocem.
-Kawa stygnie!
Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona i na złamanie karku lecę do kuchni. Przy okazji wpadłam na Syriusza, który złapał mnie, abym nie wyrąbała się na podłodze.
-Dzięki Syriusz.- podziękowałam i przytuliłam go. Potem rzuciłam się na kawę jak wygłodniałe zwierzę i wypiłam ją jednym chaustem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Idę, nara!- zawołałam z korytarza i wyszłam z domu. Po drodze odpaliłam papierosa i wyruszyłam na spacer.
Po godzinie włóczenia się bez celu jeden z szyldów przykuł moją uwagę. Weszłam do środka.
Klub nocny.
No cóż, super.
Na scenie tańczyła jakaś dziewczyna, obiekt spojrzeń mężczyzn. Wiem jedno, takie miejsca nie są odpowiednie dla She. To Sheila łaziła na zadupia.
Dobrze, że miałam na sobie "czarny kostium" i że u mojego pasa wisiał miecz.

Dziewczyna tańcząca na scenie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz