5 lis 2016

Od Alex'a do Ellen

Minęły dwa miesiące, niewiarygodnie szybko. Miałem już pracę i nawet dodatkową! Można powiedzieć, że zacząłem żyć. Codziennie widziałem się z Ellen - to było najważniejsze.
- Chodźmy, więc - uśmiechnąłem się.
Wstaliśmy. Od razu objąłem moją księżniczkę ręką na biodrze. Szliśmy równym krokiem. Czułem przyjemne mrowienie gdy dotykałem Ellen. Kochałem ją, była najważniejszą osobą w moim życiu.
- Ellie - wymamrotałem.
- Hmm? - spojrzała na mnie.
- Kocham Cię - schyliłem się i ją pocałowałem.
- Mhm - wymruczała.
Przyciągnąłem ją bliżej siebie. Mijaliśmy ludzi. Widziałem mężczyzn, rodziny na spacerach. Przed nami szła jakaś młoda kobieta. Nie zwracałem na nią większej uwagi, cały czas spoglądałem na Ellie. Ktoś otarł się o moje ramię i włożył do kurtki. Spojrzałem szybko za siebie. To ta kobieta, zmarszczyłem brwi. Ellen od razu sięgnęła do mojego kieszenia i wyjęła karteczkę, podarła ją i wrzuciła do pobliskiego kosza.
- Żałosne - fuknęła.
- Przecież wiesz, że mnie takie nie interesują, jesteś tylko ty - powiedziałem szczerze.
Jakby na dodatek potwierdzenia cmoknąłem ją w policzek. Uśmiechnęła się lekko.
- Może jakieś ciasteczko dla osłody? - spytałem.
- Chcesz żebym była gruba? -zapytała.
- Nie ja..
- Spokojnie, żartuję, chodźmy - powiedziała uśmiechając się.
Poczułem ulgę. Niestety nadal mieszkam w hotelu. Jednak odkładam by kupić sobie dom. Niezłe plany heh. Przeszliśmy przez uliczkę i wstąpiliśmy do kawiarni. Wziąłem kurtkę ukochanej i zawiesiłem na wieszaku, moją także zawiesiłem.
- Zatem po tiramisu? - padło moje pytanie.
- Niech będzie - odpowiedziała.
Wstałem i podszedłem do kasy, zamówiłem dwa tiramisu. Wróciłem do Ellen.
- Więc co ciekawego u ciebie, myszko? - spytałem.



Ellie? ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz