1 lis 2016

Od Ellen do Adriena

Wstawiłam wodę na herbatę i obróciłam się twarzą do Adriena.
- W końcu będziecie mieli spokój - uśmiechnęłam się, widząc szczęśliwego kotołaka. Sam od zawsze była silna, zupełnie jak on. Pod względem charakteru byli bardzo podobni, chociaż zauważałam też kilka cech odmiennych. Odsunęłam się od blatu i przytuliłam chłopaka. - Nie zasłużyliście na takie życie. Wciąż nie mogę zrozumieć czemu to przede mną ukrywałeś. Jesteś jedną z najlepszych osób jakie poznałam, chociaż nie pochodzisz ze wzorowej rodziny, a to jest zaleta. I to duża.
Jeśli jest to możliwe, jego uśmiech stał się jeszcze bardziej promienny. Odsunęłam się od niego, gdy woda się zagotowała i mogłam zrobić nam coś ciepłego do picia. Dziewczyna wyszła po chwili z łazienki, w sam raz na herbatę. 
- No nie - jęknęłam, gdy stanęła obok mnie. - Oboje jesteście kolosalnie wysocy, czuję się jak krasnal. A ty młoda damo, nigdy nie noś obcasów w mojej obecności, bo będę mieć jeszcze większe kompleksy.
Samantha zaśmiała się i usiadła obok brata.
- Porozmawiajcie sobie, ja już będę zmykać - rzuciłam ruszając w stronę drzwi.
- Pa! - radosny głos dziewczyny zagłuszył pożegnanie Adriena. Pomachałam im jeszcze raz i zniknęłam za drzwiami. Jesienne słońce ogrzewało moją twarz, pozwalając się sobą nacieszyć. Niedługo zrobi się okropnie zimno, spadnie śnieg, a wszędzie będzie mokro. Jesień była ostatnim oddechem lata, murem chroniącym nas od zimy. Jednak wszystkie bramy da się sforsować, zima właśnie to robi. Rok w rok przychodzi do nas mimo wielu przeszkód.
~~*~~
Po kolejnym dniu spędzonym w pracy z radością uwaliłam się na łóżko. Z każdą chwilą coraz bardziej denerwowało mnie rysowanie i planowanie domów. Potrzebowałam zmiany, gruntownej. Może zgłosiłabym się jako instruktorka tańca? Co prawda miałoby to swoją cenę, utraciłabym to wielkie mieszkanie, ale nie zależało mi na nim. Dom jak każdy inny. Było tu strasznie pusto, a ja nie lubiłam siedzieć sama. Coraz bardziej niezadowolona zdecydowałam się odwiedzić Riena. Był pierwszą i jedyną osobą, która przyszła mi do głowy. Adrien wyglądał jakby dopiero wylazł z łóżka w tych swoich pogniecionych ciuchach i włosach w nieładzie. Przyjęłam zaproszenie na herbatę i zaczęłam paplać o swoich planach. Rozmowę przerwało pukanie do drzwi. 
- Damien? - usłyszałam zaskoczony głos przyjaciela.
Niech tylko będzie ubrany...

Rien?^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz