19 maj 2017

Od Horace'ego do Erin

Erin. Erin. Erin. Jej imię dźwięczało w mojej głowie. Spojrzałem na podpitą kobietę i się uśmiechnąłem.
- A ja jestem Horace, cóż tylko na pozór nic nie robię, ja myślę - moje kącik ust poszły jeszcze bardziej do góry.
Przyjrzałem się dokładniej. Erin miała włosy koloru kruczoczarnego. Była wysoka, jednak to ja miałem przewagę w centymetrach. Oczy koloru zielonego kryształu z iskierkami ciekawości. Ów kobieta uratowała mnie przed zjedzeniem przez myśli, przynajmniej na najbliższe godziny. Nocą zawsze zlewały mi się bure dni i porażki, pod okryciem mroku zawsze walczyłem, pokazywałem chyba siebie, to co czuję. A kończyło się zazwyczaj na alkoholu lub wyjściem gdzieś. Dziwiłem się wysokiej brunetce, że od tak do mnie podeszła, zasługa procentów? Sam też mam ich kilka w sobie, więc co za różnica w końcu z kimś normalnie rozmawiam. To już coś. Próbowałem dobierać słowa odpowiednio, nie chciałem zrazić do siebie Erin. Poznanie kogoś nowego było szansą na znalezienie towarzysza do walki z przeciwnościami świata, lecz niosło to za sobą ryzyko łez i bólu. Chęć odnalezienia osoby, która Cię rozumie jest silniejsza od lęku przed porażką. Kobieta uśmiechała się serdecznie, pokiwała głową na znak, że rozumie o co mi chodzi.
- Może gdzieś pójdziemy czy wolisz stać pod tą ścianą? - zaproponowałem z wesołą miną.
Obecność Erin jakimś sposobem podwyższała mi humor. Nie ufałem jednak do końca swoim uczuciom, były cholernie zdradzieckie. Każdej nocy próbowały mnie zniszczyć, a teraz czułem chyba szczęście.
- Mooożeee - zaczęła czarnowłosa - Gdzieś się przejdźmy?
- No dobrze, to chodźmy - uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Gdyby historia mojej przeszłości mogła się zacząć od zapachu domowej szarlotki czy lawendowych perfum, a zamiast tego wciąż czuję wczorajsze powietrze i ponurość. Odszedłem od ściany i ruszyłem. Erin szła tuż koło mnie. Wyglądała teraz jakby na czymś pilnie myślała.
- Może chcesz coś o mnie wiedzieć? - spytałem i spojrzałem na wysoką kobietę.


Erin? Wybacz, że krótkie .v.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz