19 maj 2017

Od Horace'go do Everin

Delikatnie zderzyła się moim ramieniem, rzuciłem jej ukradkowe spojrzenie. Słyszałem jej ciche kroki, westchnąłem. Ruszyłem przed siebie. Zacząłem nucić. Byłem sam. "Może kiedyś innym razem...", co mogło być innym razem? Sam już nie wiem, może spotkanie, może ludzie, może...
Moją uwagę przyciągnęła idąca para. Spoglądałem na nich kątem oka. Dwoje szczęśliwych ludzi, kobieta i mężczyzna. Wiedziałem, że w moim przypadku tak nigdy nie będzie, ja...byłem skazany na samotność. Byłem zbyt zły, byłem inny. Kilka drobnostek znaczyło dla mnie więcej niż dla reszty społeczeństwa. Gubiąc się w swoich myślach dotarłem do mieszkania. Wyciągnąłem butelkę wódki i szklankę, miałem wszystkiego dość. Nalałem sobie trunku i napiłem się trochę.

~~*~~~~*~~

Powoli otworzyłem oczy od razu poczułem ból głowy, światło wpadające przez okno raziło mnie. Podniosłem się z kanapy, ruszyłem do kuchni, napiłem się zimnej wody. Miałem wypić tylko trochę, a wyszło jak zawsze. Czy musiałem tak funkcjonować? Nie, a może jednak. Nie było dla mnie schronienia, musiałem radzić sobie sam z tym co czuję, nadal muszę. Codziennie maskuję to co jest realne, maskuję siebie, nie wiem kim jestem. Zacząłem stawiać kroki. Zakręciło mi się w głowie. Uderzałem ciałem o schody, zatrzymała mnie ściana. Cholera by to wzięła. Zajęczałem. Nie zamknąłem wczoraj drzwi od  domu? Prześlicznie, cudownie. Podniosłem się szybko i wróciłem do mieszkania. Zamknąłem tym razem drzwi i zacząłem przeszukiwać kieszenie. Wyciągnąłem portfel, kilka drobniaków i jakiś papierek, był na nim numer i podpis: Everin. Wysiliłem się i podjąłem próbę przypomnienia sobie o wczorajszych zdarzeniach. Występ...klub, tak to na pewno. Rozmowa z jakąś kobietą, zawierucha w klubie...głowa cholernie bolała. Wystukałem numer na telefonie i napisałem sms's o treści: Hej. Udałem się do szafy, przydałoby się przebrać. Zabrałem koszulkę oraz dżinsowe, krótkie spodenki. Myślałem nad ciemną bluzą, w końcu ją też wziąłem. Poczłapałem do łazienki. Wymyłem się i ubrałem. Wyszedłem z pomieszczenia i wziąłem telefon do ręki.




Everin?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz