Zaśmiałam się z jego wypowiedzi.
- Taak? A nie wyglądasz – powiedziałam, na końcu znowu szeroko się
uśmiechając. Dostrzegłam, jak James przewraca oczami. Lekko
posmutniałam, przybierając poważny wyraz twarzy.
- Oczywiście, że słyszałam o tym morderstwie. I wiesz, co ci jeszcze
powiem? Ta dziewczyna chodziła do szkoły z moim bratem. Była najlepszą
uczennicą w jego klasie. Do tego jej rodzice dobrze ukrywali swoją
nadnaturalność, a ona sama w ogóle tego nie wykazywała – opowiedziałam
mu. A mój Aoi nawet nie zachowuje nawet pozorów ostrożnego. Jestem
pewna, że teraz pływa w postaci wilka. Pokręciłam przecząco głową.
Powinnam do nich wrócić i ich pilnować. Nagle o coś się potknęłam,
upadając na ziemię. Siedziałam na tyłku z opartymi z tyłu rękami, a nogi
miałam wyprostowane. Świetnie, brawo ja. Gdy po moim westchnięciu
spojrzałam w bok, momentalnie zbladłam. Ślad buta. Zbliżyłam się do
niego, przejeżdżając po nim palcami. Dosyć świeży… i to nie jest ślad
mój, czy czarnowłosego. Moja stopa była mniejsza, a jak spojrzałam na
niego, to wyglądała na większą. Obstawiałabym wysoką kobietę lub
niskiego mężczyznę. Tylko zaraz… Czemu go nie wyczułam? Ja rozumiem, że
oddychałam w większości ustami, ale nosem również co jakiś czas i
powinnam… Dobra, tym razem już czuję. Wzięłam głęboki wdech. To był na
pewno człowiek, tylko czemu miał przy sobie tyle różnych broni…?
Natychmiastowo podniosłam się z ziemi, otrzepując się z brudnej ziemi.
- Wracamy – powiedziałam poważnym głosem i od razu zawróciłam, idąc w stronę jeziora dosyć szybkim krokiem.
- My? A ja, do czego ci jestem potrzebny? - usłyszałam za sobą głos
chłopaka. Zaśmiałam się na jego słowa, kątem oka na niego spoglądając.
- W zasadzie to nie wiem. To tak z przyzwyczajenia – powiedziałam,
delikatnie się uśmiechając. - Kohi, idź przodem – szepnęłam do fretki.
Ta, jakby mnie zrozumiała, zasalutowała mi, po czym zeskoczyła i pognała
szybciej ode mnie w ludzkiej formie do przodu. Teraz moje myśli krążyły
tylko w kierunku mojego brata. A co, jeśli to łowca? Aoi uwielbia się
kąpać, będąc wilkiem i nie potrafi się jeszcze przemieniać tak, by
ubranie na nim zostawało. Mam nadzieję, że jednak nic mu nie jest.
Chociaż skoro jest obok niego Glen, to będzie aż tak źle? Jego
przyjaciel z reguły jest od niego mądrzejszy i to nie tylko pod względem
szkolnym. Ugh, włącza mi się tryb matki.
James?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz