10 lis 2017

Od Timma do Leann

Wróciłem wolnym tempem do domu. Zamknąłem za sobą drzwi. I usiadłem zadowolony przed pianinem. Czułem się chyba wesoło...pierwszy raz od dawna. Podszedłem do okna i wyjrzałem przez nie. Zaczynało się ściemniać. Przetarłem lekko zmęczoną twarz, przyznaję, że obecność Leann działała na mnie jak kawa. Przeszedłem do drugiego pokoju, rozwaliłem się na fotelu. Chwyciłem telefon do ręki, wybrałem numer mojej nowej znajomej i napisałem do niej smsa z uśmiechem. Wsłuchałem się w ciszę. Nie wiedziałem, że może być odprężająca. Przymknąłem oczy oraz wziąłem głęboki wdech.
~~*~~*~~
Obudził mnie dzwonek i pukanie do drzwi. Zerwałem się na równe nogi zrzucając przy okazji telefon na podłogę, trudno. Szybkim krokiem dotarłem pod drzwi, otworzyłem je.
- Leann? - przekrzywiłem lekko głowę - Czeeeść!
- Hej Timm! - powiedziała radośnie.
- Wejdź - odparłem, a następnie ziewnąłem.
Kobieta przyjrzała mi się uważnie.
- Spałeś?
- Uciąłem sobie małą drzemkę - odpowiedziałem.
- Właśnie widzę - przeczesała mi ręką włosy.
Poczułem ciepło w środku, które emanowało na pozostałe partie ciała.
- Chodźmy do salonu - zaproponowałem.
- Okej! - pokiwała głową.
Podniosłem telefon, który wcześniej wylądował na ziemi. Sprawdziłem go. "Masz 5 nowych wiadomości od Leann". Otworzyłem je:"Hej", "Nadchodzę Batmanie!", "Przypomnisz mi swój adres?", "Już nie musisz, pamiętam, ha!", "Prawie jestem pod twoimi drzwiami".
- Wybacz, że nie odpisywałem - uśmiechnąłem się zakłopotany.
- Trudno żebyś odpisał mi przez sen - wzruszyła ramionami.
- Nie powinienem zasypiać.
- Sen jest dobry.
- Ale gdy się na kogoś pilnie czeka...- zacząłem i umilkłem - To wiesz...nie warto zasypiać.
- Rozumiem - rozejrzała się po pokoju - O płyty!
- Zobacz jeśli chcesz - spuściłem wzrok.
- Chętnie! - ruszyła w ich kierunku.
Były tam płyty DVD oraz z muzyką. Stare, niektóre trochę nowsze, dawno ich nie przeglądałem.
- Jeśli coś Cię zaciekawi to mów! - powiedziałem i zacząłem przyglądać się szperającej w płytach Leann.



Leann?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz