4 cze 2018

Od Ezequiela do Coleen

   Kiedy usłyszałem kroki Coleen zmierzające w kierunku łazienki, to wiedziałem, że wygrałem tą słowną potyczkę, a ona będzie wyglądać i pachnieć tak, jak zwykle. Czyli najlepiej. Czy to zwieńczyło doskonale uprzednią noc? Zdecydowanie. Czułem, jak w moich żyłach rozprowadza się znajome ciepło, nadając mojemu ciału lekkiego drżenia podniecenia. Byłem więcej, niż zadowolony podczas przygotowywania śniadania dla siebie oraz mojej wybranki. Postanowiłem postawić na coś, co będzie szybkie, pożywne, a co najważniejsze - zdrowe. Oboje potrzebowaliśmy siły, poza tym Coleen była przecież śmiertelniczką. Ludzie odznaczali się od zawsze większą kruchością w stosunku do nas, nadnaturalnych... Byłem kiedyś jednym z nich. Nieświadomy ognia wewnątrz mnie, który tylko czekał, abym go uwolnił i dowiedział się o prawdzie zawartej w mojej krwi po ojcu.
- Co tam pichcisz? - ubrana kobieta opierała się właśnie o framugę drzwi mojej posiadłości z leniwym uśmiechem.
   Pozwoliłem sobie zagapić się na nią, aby zapisać ten obraz pod swoimi powiekami, a potem odtwarzać za każdym razem, kiedy by jej tam nie było. Pamiętać...
- Nie wiem, jak ty, ale ja mam ochotę na owsiankę, a na deser ciastka owsiane.
- Brzmi całkiem nieźle.
   Usiedliśmy do stołu po tym, jak wspólnie zabraliśmy się z talerzami do jadalni z poprzedniego wieczoru. Światło słońca padało rozproszone na poszczególne meble, a także na nas. Dodało to poblasku w krystalicznych oczach Coleen, jej szaro-zielono-brązowe tęczówki mieniły się niczym kolorowe diamenty. Zabraliśmy się za jedzenie przez dłuższy moment w zgodnej ciszy.
- Wiesz co, myślałam nad tym od dłuższego czasu i myślę, że nadszedł odpowiedni moment... - ciemnowłosa uniosła na mnie spojrzenie, a ja znieruchomiałem.
   Nie byłem przez te mroczne kilka sekund pewien, czego mógłbym się wówczas spodziewać. A ta pauza? Długo zamierzała mnie do cholery trzymać w niepewności, czy w końcu dokończy to zdanie?! - ...abyś poznał moich rodziców.
- To nie problem, kiedy dokładnie to miałoby się odbyć? - w moim głosie nie dało się poznać czegokolwiek, co wskazywałoby na szalejącą jeszcze kilka sekund temu burzę.
   Przyjmowałem opanowany ton z łatwością zakładania maski na twarz... Czasami jak na siebie spoglądałem w lustrze, to nie widziałem gwiazdy rocka, tylko wyrachowanego detektywa. Mordercę grzeszników. Jakim cudem to wszystko na raz mieściło się we mnie, dopełniając się jednocześnie? Jak mogłem tak spokojnie wieść życie śmiertelnika u boku tej pięknej kobiety, a potem z łatwością przeistaczać się w potwora z ognia? Te same pytania widziałem niejednokrotnie w oczach Aurayi. Tak samo nie potrafiłem sam sobie na nie odpowiedzieć. Po prostu to się działo; zostawałem sobą, umiejętnie dostosowując się do każdych okoliczności. Ale czy byłbym w stanie poznać jej rodziców? Tego jeszcze nigdy nie robiłem, a nowe mogło oznaczać kłopoty...
- W zasadzie na święta, ale myślałam też nad szybszą datą, podczas której byście się już poznali.
   No tak, lepiej nie rujnować sobie rodzinnych świąt, gdyby coś poszło nie tak. Rozumiałem jej tok myślenia, aczkolwiek to dawało mi ziarno niepewności - czyżby nie ufała wystarczająco dużo którejkolwiek ze stron?
- Nie patrz się tak na mnie, Ezequiel. - parsknęła nagle śmiechem, jakby ta rozmowa ją rzeczywiście bawiła. - To nic takiego, naprawdę. Widzisz, oni są dość... Specyficzni. Mogą na ciebie zareagować w nieprzewidziany sposób, dlatego pomyślałam, że wypad na weekend mógłby ułatwić nam wszystkim życie.
   Wzruszyłem ramionami, to nie brzmiało jeszcze jak koniec świata.
- Myślę, że możemy się zgrać z datami, jak powysyłamy sobie wszyscy na Facebooku swoje grafiki pracy i wtedy podejmiemy decyzje.
   Coleen skinęła głową na moją propozycje i już zamierzała ponownie otworzyć usta, by coś dodać, gdy nagle zadzwonił jej telefon. Zmrużyłem oczy, próbując odczytać na wyświetlaczu imię, ale była to jakaś ksywka, poza tym zdążyła mnie już uprzedzić. Wzięła zwinnie urządzenie i wstała od stołu, pospiesznie przepraszając. Wyszła na korytarz, a potem na któryś z balkonów, więc słyszałem strzępy rozmowy z tylko jednej strony... Nie miało to kompletnie sensu, dlatego przestałem się na tym skupiać. Wróciła tak szybko, jak zniknęła mi na tamtą chwilę.
- Są tu jakieś szybkie autobusy? - zapytała z niepokojem, który i mi się szybko udzielił.
- Nie, stąd jest dość daleko do jakiegokolwiek przystanku. Muszę cię odwieźć.
   Coleen przygryzła wargę, co nie ukrywam, bardzo mi się podobało.
- Ale obiecasz, że nie zostaniesz i szybko odjedziesz?
- Dobra, to brzmi źle. O co chodzi?
   Westchnęła, zakładając ręce na klatce piersiowej. Wyraźnie chciała, abym sobie odpuścił i się nie dopytywał, ale to było kompletnie nie w moim stylu.
- Mój brat jest trudniejszy od moich rodziców, a dodatkowo przyjechał ze swoim kumplem.
   Spodziewałem się, że jej rodzeństwo wiedziało o jej życiu towarzyskim znacznie mniej od rodziców, więc bez kolejnych pytań odwiozłem ją do jej domu...

Coleen?

1 komentarz:

  1. Playtech casino - Dr.MD
    The 고양 출장샵 best casino games and top free slots 2021. 공주 출장마사지 Playtech. Playtech casinos offers some great casino 양주 출장안마 games 수원 출장안마 from trusted providers. Best 공주 출장샵 casino Types of Slots: 2

    OdpowiedzUsuń